próba nr 1 / pozbywanie się prozy

Cyjanek Z.W.C. vel En.El


właśnie zdobywałem chodnikowe ławki
kiedy wzdłuż kwiatów i traw przypadłaś mi do serca
każde z moich spojrzeń klękało przed tobą błagalnie
lecz twój dom stał się dla mnie zamknięty
kiedy on zatrzasnął drzwi pocałunkiem

 

już nic nie było proste jak przed momentem
nagle emigrowałem o ulicę dalej
i tylko ptaki z nieba widziały
jak dramatycznie postępowałem ze sobą
miarowo slajdując okolice za nowym uwielbieniem

 

lecz w głowie miałem połamane róże
a z serca wystawały pręty i sprężyny
nie tak łatwo spotkać się ze sobą
kiedy każda myśl wędruje inną ścieżką

 

było lato ciepłe jak wypiekany chleb
i pachnące pestkami łupanymi w jej dłoniach

 

cały urok popołudnia potknął się i wyciągnął jak długi
na prostej drodze

 

wróciłem w to samo miejsce
lecz w powietrzu został jedynie kształt po tobie
w miejscu
gdzie mogliśmy zacząć układać puzzle

 

Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Wiersz · 18 października 2014
anonim