Zamykam oczy i koję pragnienie
którym jest spokój i wyciszenie.
Chcę nirwany niczym małej śmierci
bo senne marzenie,
jest martwym odbiciem rzeczywistości.
Problem na tym polega,
że o przebiegu nocnego życia nie decyduję.
Raz mnie ono przygniata, innym razem buduje.
Czasem przeżywam rozkosze,
a czasem fikcyjny ból mi dolega.
Nieraz doświadczam baśniowe zdarzenia…
Dlatego niesamowite jest z jawą zderzenie.