grawitacja

Cyjanek Z.W.C. vel En.El

zniekształcona nie tylko przez odbicie w wodzie,
wychodziła na piechotę tam gdzie inni
nie wybiegali nawet myślami

 

cóż z tego, skoro wracała z każdym rankiem w tę samą
stronę, tuż za parkiem, metr od przystanku

 

gdzie życie lęgło się w kątach, by wypełzać o
oznaczonych godzinach, bez wyboru jak w filmie o ludziach
walczących z maszynami

 

ich kroki nadawały tempa krwi sprawiając iż tam w środku
nie było miejsca na katharsis jedynie telefon
czynił palce nabiegłymi krwią, a język giętkim

 

jednak droga na drugą stronę nie wiedzie przez kable
jakby się to mogło wydawać w dzisiejszych czasach tym
którzy wybierają cyfrowe pustelnie

 

tymczasem stała naga pośród śmiejących się
prosząc w duszy by kolejna z odłożonych pigułek
nie byłą jedną za mało

 

 

Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Wiersz · 22 października 2014
anonim
  • Ir
    Rany...jak Ty potrafisz przegadać... to co istotne dla treści, topi się w słowotoku i niezgrabnościach.
    Np. "wychodziła na piechotę " - wychodziła / chodzi się zazwyczaj piechotą/

    "cóż z tego, skoro wracała z każdym rankiem w tę samą
    stronę, tuż za parkiem, metr od przystanku"

    - wracała każdego ranka tuż za parkiem

    ......i tak by można mnożyć, mnożyć....
    Przestań topić swoje pomysły na wiersz / bo są dobre/ w prozatorskim słowotoku.

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 10 lat
  • Cyjanek Z.W.C. vel En.El
    lr to raczej moją niemoc powinienem chować nie w poezji, dzięki za zajrzenie

    · Zgłoś · 10 lat