Dziecko z bombą Grand slam prosi o rewolucje

Tomasz Ronman


Jaki jest sens tego że trzyletnie dziecko trzyma w sakralnym 
uścisku brytyjską bombę Grand Slam w szlacheckim oknie, na 
którym ma zamiar ją zdetonować? Bomba przecież wybucha - grzęźnie 
w naszych przezroczystych 
ciałach

 

Kto cię teraz powstrzyma, 
jeśli nie sama bomba - jej próżnia, fuzja, uran, tryt, jej 
zupełnie ludzka niewrażliwość?
Niżej - ocean teokratycznych ludzi . Przemieszczających się
falowo, z jednej , na drugą stronę ulicy. 
Ruch lewostronny, supermarkety i stacje benzynowe
w których czarne rolety, zakorzenione w podłodze.

Czy jest najmniejszy sens tego, że przed framugą okna, stoi
trzyletnie dziecko i okłada ogromną, bezlitnosną bombę
setkami pocałunków?
Dlaczego unika afiliacji, kontaktu z oceanem teokratyzmu? - 
Tu, gdzie mkną najpiękniejsi Anglicy w 
dziurawych seroualach, w jedwabnych kardiganach, 
spodniach ze skóry najbardziej dzikich zwierząt ?

 

Pewni jak swego, że nie odpali. Że lont jest zbyt słaby.
Dziecko jest słabe, lecz dłoń jego płonie. I umysł pełen jest
zapału. Nie zapali.

 

 

Tomasz Ronman
Tomasz Ronman
Wiersz · 22 października 2014
anonim
  • Mi Lo
    a ten tekst po porządnym szlifie byłby całkiem, całkiem. Receptą jest zachowanie Umiaru

    · Zgłoś · 10 lat