Nauczyciel Tańca v 2.0

Cyjanek Z.W.C. vel En.El


Ludzie pod niebem nie spali od początku, to było inaczej. Ja to
pamiętam, tylko potrzebuję czasu, żeby zapomnieć. To się działo
naprawdę, istniało niezaprzeczalnie. Mówiliśmy przez sen że
nie warto było nad owoce przedkładać ciepłych butów, szalika, czapki.

 

Potem on wrócił; z bliska przyszedł, przyjechał z daleka pociągiem.
Zabierał ich na gapę, niby autostopowiczów, niby poziomki
z drogi. A kiedy tłumaczył jak ciało powinno układać się przy Kadosh,
zrozumiałem, że nie przyszedł na marne, nie zajechał za daleko. Dnia
któregoś zamienił taniec nad śniadanie, rwanym krokiem niosąc tłumy.
Ulice upstrzone płatkami róż tętniły życiem, które mierzyło się miarą
odpowiednio dobranych stąpnięć.

 

czasem zamykam oczy i widzę staruszka który stojąc wśród robotów,
androidów, latających talerzy, trzyma tabliczkę z napisem
"koniec jest już bliski".

 

Oceń ten tekst
Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Wiersz · 25 października 2014
anonim
  • Cyjanek Z.W.C. vel En.El
    Ja tu widzę tylko jedno rozwiązanie, ale z chęcią dowiem się jakie są jeszcze (?!)

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • Mithril
    ...dużo słów na potrzebę sobie a muzom....................rebus z setką rozwiązań

    · Zgłoś · 9 lat temu