Czekający bez umiaru.

Oskar Rakowski

Robie sobie Grafiku miku na patyku.
Lecz wcale nie jest mi tak wesoło.


Dopóki sztuczna krew jest sztuczną krwią –
wszystko jest do zniesienia.

 

Reszta pozostaje do obcięcia,
należy usunąć dziwne członki i wyrazy.

 

Nie pasuję do tego waszego świata.


Gdyby było mnie więcej,
to ja byłbym waszym katem,
to ja miałbym okazje zabawić się waszym kosztem.

 

[ --- ]

 

Zdrowego osądu pozbawiony w szaleństwie
Wpatrzony wciąż w obraz zamglonego jutra,
coraz żadziej spotykam na swojej drodze przechodnia nadziei.

 

Wszystkie kwiaty tak szybko tracą kolor,
więdną zapachy w sercu zapamiętane.

 

Obszar staje się jałowy i przenikliwy,
a ja z rozrzucanymi ramionami nie wiem
dokąd zmierzałem.

Oskar Rakowski
Oskar Rakowski
Wiersz · 27 października 2014
anonim