*
pytasz co we mnie wstąpi gdy odejdziesz na dłuższą chwilę
zamarłam
w pół kroku
zamiast kolacji dobrze mi zrobi porcja spaceru dookoła plaży
tyle się tam nazbierało sztormowych emocji
dopiero teraz dostrzegłam ostrzejsze rysy
rzeźbione zatrutym językiem na twarzy
nie jestem jak najbliżsi nie wybieram co lepszych kęsków
świadoma praw wynikających z bólu w okolicach serca
nie ulegam panicznej reakcji na obojętny dotyk cienia
na podłodze wije się jedynie przykrótka kołdra
jeszcze ciepła od lęków i zaniechań kotłujących się
tuż pod powierzchnią snu skrywam niezadane pytania
mogę udawać orgazm i szczęście niepojęte
bez wpływu na najbliższe plany i układ wiadomości w lokalnej prasie
nie potrafię zrobić dobrej miny do gry w bierki z zamkniętymi oczami
za moimi plecami rzucasz się na głęboką wodę powoli godząc się ze sobą
to jest
najgorsze
co może przydarzyć się dobrym królewnom zwłaszcza na jawie
*
Mądrze…
" jeszcze ciepła od lęków i zaniechać kotłujących się
tuż pod powierzchnią snu.."
Mi Lo jak dla mnie największym atutem twoich wierszy jest dosadne odciśnięcie w wyobraźni czytelnika twoich własnych wyobrażeń, największą wadą- fatalne niedomówienia.