Nie ma dróg tych ostatnich
Tylko przejścia między
Brak miejsc na grób
Musi tłumaczyć uciążliwą tułaczkę
Coraz twardsze stopy łagodzą ból
Chyba że się podbiega i ciało nie gotowe
Te wszystkie bruki asfalty ścieżynki
Te esy-floresy na istnienia mapie
Nigdzie nie prowadzą tylko zwodzą
Zawsze można zrobić krok w tył
I być na początku
Sztuka jest niezależna od tzw. kreatorów
Eterycznie wypełnia kosmos balonik
Artyzm bycia urzeka od prapoczątków
Kieruje myśli na współbrzmienie atomowe
Odnajduje symetrie i braki symetrii kształty
Formy w zewnętrznej pustce puste są w sobie
Iskra świadomości jest quasi materią transformującą się
Jest kulką w elektrycznym bilardzie odbijaną
Coraz wyżej by upadać i zniknąć oddać miejsce
Słuchanie drugiego człowieka niekiedy męczy
Zderzenie Titanica z górą lodową
Stabilność układu znika wezbraniem różnic
Wspólna podróż jest cudem, cudem miłości
Indywidualność jest w skorupie chronionym cieniem
Głos jest samodzielnością oznaczoną liniami papilarnymi
Słuchanie wiąże się z zawiłością kanałów trawienia
Ciekawość ten odwieczny głód człowieczeństwa
A może tylko miłość prowadzi dalej w spełnienie i daje odpowiedź
Zawiść jest ziarenkiem zasianym w każdym
Dzikość umysłu jest zbędna ale powszechna
Człowiek to zwierzę z natury choć temu przeczy
Samoświadomość ludzka wykracza poza faunę
Nogi są jednak mocno osadzone w ewolucji
Wiara w człowieczeństwo jest wielką próbą
Ognia i wody myśli samoistnej i ciała żyjącego
Bez miłości nie masz nadziei bo reszta dla niej
"smaki miłości" bukiet dla kipera życia na próbę przecież
Jesteśmy dla sprawdzenia czy zdamy egzamin
A gdyby nie to te wszystkie substancje naszego ciała
są szczytem drabiny darwinowskiej - ekstremum kosmosu
Zagadka pozostanie zagadką - miłość jest
Uprawianie polityki i etyka socjotechniki = okiełznanie
coraz szybsze nurty społecznego krwiobiegu
i zatory tysięcy stron legislacyjnych opisów stanu rzeczy
Energia społeczna jest jak reaktor lub grzyb atomowy
Konstruowanie układów realizowania postępu i zachowania
Jest sztuką, jest dziełem nie dla idiotów
Nie ma dróg tych ostatnich
Tylko przejścia między
Brak miejsc na grób w umysłach
Musi tłumaczyć uciążliwą tułaczkę
Coraz twardsze stopy łagodzą ból
Chyba że się podbiega i ciało nie gotowe
Te wszystkie bruki asfalty ścieżynki
Te esy-floresy na istnienia mapie
Nigdzie nie prowadzą tylko zwodzą
Zawsze można zrobić krok w tył
I być na początku