zauroczenie

jarek kozikowski

 

zat­rzy­mała mnie noc
smukła
na od­dechu twoich bioder
ag­resto­we myśli chłonne
tulą to
co mieć nie mogę

pośród krzyków sen­nych
ptaków
w skrzydłach samozatracenia
cis­kam morze przesycone
o brzeg
sa­mo wy­pełnienia

i upi­jam dzban rozkoszy
z darów
co między nogami
płyną światłem wielobarwnym
w deszczu
co gra między nami

o miłości śle zamiary
świeca
która og­niem płonie
w sadzie bioder zry­wa owoc
i z przepychem
pcha w me dłonie

tonę i na­maszczam zmysły
gasnę
w ges­tach uniesienia
płynę wiat­rem w zapomnienie
i odchodzę
w świat zbawienia

jarek kozikowski
jarek kozikowski
Wiersz · 11 listopada 2014
anonim
  • Mithril
    ...przespójnikowany gniot

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Piękny erotyk, ale forma jest taka nijaka.

    · Zgłoś · 10 lat