modlitwa

jarek kozikowski

 

w strudze grzechu klęczę pa­nie
w dłoniach trzy­mam wzrok upadły
myśli mo­je wyk­rzycza­ne
jak śnieg kryją sen wyb­ladły

 

w deszczu łas­ki klęczę na­gi
w to­bie grzechów uko­jenia
na swych bar­kach niosę ciężar
od lat nie do uniesienia

 

wy­bacz że cię budzę w no­cy
ta­kich jak ja jest mi­liony
ale w czy­je pat­rzyć oczy
gdym stra­cony

 

nie mam wiele grzechów pa­nie
może proszę pod złym zna­kiem
mój naj­większy grzech to ta­ki
żem urodził się bieda­kiem

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 2 głosy
jarek kozikowski
jarek kozikowski
Wiersz · 21 listopada 2014
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    każdy ma swój sposób na modlitwę, ale żeby wzywać gromy na modlitę?

    ....co do grzechów , to sądzę , że urodzić się biedakiem, ani umrzeć nie jest grzechem, ale inne sprawy są istotne...
    być człowiekiem dla wszystkich niezależnie od przekonań.......

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • Mithril
    ...na takie modlitwy odklepane patatajką winny spadać gromy

    · Zgłoś · 9 lat temu