w strudze grzechu klęczę panie
w dłoniach trzymam wzrok upadły
myśli moje wykrzyczane
jak śnieg kryją sen wybladły
w deszczu łaski klęczę nagi
w tobie grzechów ukojenia
na swych barkach niosę ciężar
od lat nie do uniesienia
wybacz że cię budzę w nocy
takich jak ja jest miliony
ale w czyje patrzyć oczy
gdym stracony
nie mam wiele grzechów panie
może proszę pod złym znakiem
mój największy grzech to taki
żem urodził się biedakiem
....co do grzechów , to sądzę , że urodzić się biedakiem, ani umrzeć nie jest grzechem, ale inne sprawy są istotne...
być człowiekiem dla wszystkich niezależnie od przekonań.......