Literatura

modlitwa (wiersz)

jarek kozikowski

 

w strudze grzechu klęczę pa­nie
w dłoniach trzy­mam wzrok upadły
myśli mo­je wyk­rzycza­ne
jak śnieg kryją sen wyb­ladły

 

w deszczu łas­ki klęczę na­gi
w to­bie grzechów uko­jenia
na swych bar­kach niosę ciężar
od lat nie do uniesienia

 

wy­bacz że cię budzę w no­cy
ta­kich jak ja jest mi­liony
ale w czy­je pat­rzyć oczy
gdym stra­cony

 

nie mam wiele grzechów pa­nie
może proszę pod złym zna­kiem
mój naj­większy grzech to ta­ki
żem urodził się bieda­kiem


słaby 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 21 listopada 2014, 22:09
...na takie modlitwy odklepane patatajką winny spadać gromy
Margo 22 listopada 2014, 09:00
każdy ma swój sposób na modlitwę, ale żeby wzywać gromy na modlitę?

....co do grzechów , to sądzę , że urodzić się biedakiem, ani umrzeć nie jest grzechem, ale inne sprawy są istotne...
być człowiekiem dla wszystkich niezależnie od przekonań.......
przysłano: 21 listopada 2014 (historia)

Inne teksty autora

kochanek wiatr
jarek kozikowski
pusto
jarek kozikowski
człowiek za szybą
jarek kozikowski
wypożyczone
jarek kozikowski
jak łza
jarek kozikowski
zauroczenie
jarek kozikowski
do końca
jarek kozikowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca