Koniec

doris

To koniec bez możności zmiany nazwy
Koniec, żegnaj
Ku niczemu nie odchodzę
Lecz też nic i za mną

Widzę przekreślone morze
Idę, idę na dno
Wspinam się na suchy odłam
Odłam żegnaj i sił słabość

Moja wzrasta, po cóż kipi?
Nic niczego, ku nic życiu
"Fake", "pretended" - walka z tymi
Topić je jest wciąż nie łatwym

Nawet nie wiem czy to koniec
Koniec czego, skoro nic to?
Czy po końcu jest początek?
Wyrzuć "koniec", powiedz "zegnaj"

Odejdź kreśląc nowe morze
Topiąc sny w nim
Topiąc sny w mym

Odejdź mając chęć na powrót
Walkę z nic tym
Walkę z nic mym

doris
doris
Wiersz · 8 marca 2000
anonim