powoli pakuję mandżur
pora wracać w życie
lepsze gorsze
jedyne
przejdę parę ulic
stratowanego chodnika
mijając płaskie twarze odysów
wsiądę w auto i popierdolę
czarną rzeką na pamięć
mijając krzyże
(tych którym nie dano
podbić jerozolimy)
pózniej otworzę kuznię
żelaznego psa ugłaszczę
młotek uniosę a on zaszczeka
golgota
- pierwszy wers pierwszej, trzeciej i ostatniej strofy: diakrytyczne lyterufki