Szeleszczyk

Comporecordeyros

 

Szeleści przy szemrzącej strużynie
szczapka w ptasich łapkach.
A w szczawiu na zielonej Ukrainie
szczerzy gały żabka.

 

Świszczy wiaterek
na liściach pieszczotliwie
szczenięce przyśpiewki,
szczerze, dla rozgrzewki.

 

Szczerze przyroda do nowego
szczęśliwego świtu się wyiszcza.
Szczają krowy, szczają konie,
szcza o świcie pracowicie
puszcza, tłuszcza i gryzonie.

 

Z szuwarów słoneczko wysnuwa promień.
Słowik spóźniony o kilka sekund
zaczyna koncert powitalny
Z szarówki wychodzą na łąkę
kwiatki w kolorach naturalnych
A w szczawiu na zielonej Ukrainie
bocian żabkę wcina.

 

A mieszkańców szuwarów cały zasób,
prosto ze snu idzie do życia kina
A za nimi kuśtyka ten wierszyk
co szeleści szczerze.

 

Żeby to szczęście z tych szuwarów,
udzieliło się także i tej smutków operze
                            tej nieszczęść karierze,
                               tej duchowej ascezie.

 

 

 

Kabaret "Magister Bieda"

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Comporecordeyros
Comporecordeyros
Wiersz · 18 grudnia 2014
anonim