Ich milczenie
Ich milczenie położyło się cieniem
na twarzach wyjącej konwulsji
Ogień dogasał
a konsternacja zaczęła tkać pajęczą sieć
mając nadzieję na rychłą przynętę
Nic jednak nie zwiastowało kolejnego deszczu
bo słowa afonii szybowały
nad bezchmurnymi wzgórzami
i oddalały się echem
po ostrych ciosach dumnych herbów
Korony głębokich tulipanów
leżały na pniach zwalonych drzew
To był już koniec?
Czas nie chciał się cofnąć
mimo łkania łez
a rozsądek z powściągliwością
już dawno przestał liczyć
groch na matrycy cierpliwości
i na want zaklęcia przestały działać
Sylwek Ed Derach