Życie rozpędziło się zamaszyście
jak wagony z gór Czantorii
pieśni dudniły nad strumieniami
nutami
w jednym kierunku
do tyłu
na wprost
przez pola
przez most
uporczywie
i się urodzę
umierać będę
bo wszystko jest możliwe
niemożliwe jest
nucić
bez smutku
zachwycić
zapomnieć
nie zbudzić
Sylvek Ed Derech