Żyję dłużej od ciebie dziecko
I wiem, że nie warto cieszyć się
Nowym cukierkiem
To tylko osłoda całej goryczy
Której jeszcze zdążysz posmakować
W zdwojonej porcji
Lukier rozpływa się szybko
Pozostaje bezdenne jądro
Wokół którego skupiają się ludzie
Myślisz smakosze...
Wiedz, że nigdy nie otrzymasz słodyczy od nich
I nie wolno ci ufać
Światem rządzi zło, które przybiera maski
I omamia nas. Czy dobrych?
Nie, też złych od początku,
Tylko jednak popychanych przez kogoś
W inną stronę
Może wbrew własnej woli
Jeśli się poddajemy...
Nie ciesz się dziecko ludzkością
Ona zbiera słodycz beznamiętnie
I magazynuje, by mieć więcej
I wykorzystać potem, gdy nie zostanie jej dana.
Nie wiedzą, że zostaną wtedy z pustymi rękoma...
Na razie trwamy wszyscy rozdzierani przez żarłoczny problem życia