1.
(był) samotny w codzienności w święto w powszednim chlebie
przy niemałej ilości znajomych przyjaciół nie ogłaszał oficjalnie faktu
że pozostał jak był wśród własnych życzeń niekoniecznie pobożnych
które nie weszły w rzeczywistość nie tylko z braku cierpliwości
w wyczekiwaniu mówił sobie o sobie jak o osobie innym nie chciał
zakomunikować tego że samotności w wigilijną noc nie można podać
do stołu do publicznej wiadomości aby nie było złego świadectwa
o przyjaciołach znajomych o sobie już nie musiał myśleć był z tym
w codzienności za pan brat jadł do upadłego do lustra na umór
na smutno na gówno i na przekleństwo które obiecywał co rok odłożyć
i odrzucić jak codzienne śmieci do lustra pluł na głos kolejny wiersz
który stał się takim jak zwykle zbyt i nazbyt ludzkim prozaicznym nazbyt
i zbyt dalekim od sedna w przedpokoju nad drzwiami wisiał zakurzony
Krzyż podarowany kiedyś w dzieciństwie przez dziadka Bóg za plecami
2.
z wysokiego zwisu zaglądał w odbicie czekając na chwilę dostrzeżenia
we właściwym czasie (był) (czekał aż się uda wyjść) (poza nawias)
(wisiał) (w papierosowym dymie udającym kadzidło) (w nadmiernej ilości
wersji i wersów) (kreślił kolejne wielokropki) (...) (...) (...) (w kontekście
nieporwanym) między cytatem i cyt cyt iskierka gasła kołysanką
po kolędzie na palcach na pięciu palcach zbliżał się do czoła na znak
który miał za plecami znany z Imienia jak strach co to jest zawsze
w pobliżu końca wiersza który aż chce się przedłużyć do granic zepsucia
by mówiąc za dużo nie powiedzieć za wiele za wyraźnie za prawdę za-
-za-ciskiem ust zgrzytaniem zębów pukaniem w czoło dla wyręki
dla zjawy przesady pustych krzeseł dosiadanych własnym jąkaniem
dla pozostawienia śladów pełniących rolę zagranych kreacji dla
towarzystwa dla wzmocnienia dla-dla-dla w przedpokoju
nad drzwiami wisiał zakurzony Krzyż podarowany kiedyś Bóg za plecami
3.
podszedł pod ścianę wyjął bezpański gwóźdź i włożył sobie w kącik ust
tyłem do lustra rozważał potrzebę odwrotu rymu urwania i końca (za
oknem grały fajerwerki) (słowa się wyrzekły) (i nic) ( nad-wyraz-miar)
(był) samotny w codzienności w święto w powszednim chlebie
przy niemałej ilości znajomych przyjaciół nie ogłaszał oficjalnie faktu
że pozostał jak był wśród własnych życzeń niekoniecznie pobożnych
które nie weszły w rzeczywistość nie tylko z braku cierpliwości
w wyczekiwaniu mówił sobie o sobie jak o osobie innym nie chciał
zakomunikować tego że samotności w wigilijną noc nie można podać
do stołu do publicznej wiadomości aby nie było złego świadectwa
o przyjaciołach znajomych o sobie już nie musiał myśleć był z tym
w codzienności za pan brat jadł do upadłego do lustra na umór
na smutno na gówno i na przekleństwo które obiecywał co rok odłożyć
i odrzucić jak codzienne śmieci do lustra pluł na głos kolejny wiersz
który stał się takim jak zwykle zbyt i nazbyt ludzkim prozaicznym nazbyt
i zbyt dalekim od sedna w przedpokoju nad drzwiami wisiał zakurzony
Krzyż podarowany kiedyś w dzieciństwie przez dziadka Bóg za plecami
2.
z wysokiego zwisu zaglądał w odbicie czekając na chwilę dostrzeżenia
we właściwym czasie (był) (czekał aż się uda wyjść) (poza nawias)
(wisiał) (w papierosowym dymie udającym kadzidło) (w nadmiernej ilości
wersji i wersów) (kreślił kolejne wielokropki) (...) (...) (...) (w kontekście
nieporwanym) między cytatem i cyt cyt iskierka gasła kołysanką
po kolędzie na palcach na pięciu palcach zbliżał się do czoła na znak
który miał za plecami znany z Imienia jak strach co to jest zawsze
w pobliżu końca wiersza który aż chce się przedłużyć do granic zepsucia
by mówiąc za dużo nie powiedzieć za wiele za wyraźnie za prawdę za-
-za-ciskiem ust zgrzytaniem zębów pukaniem w czoło dla wyręki
dla zjawy przesady pustych krzeseł dosiadanych własnym jąkaniem
dla pozostawienia śladów pełniących rolę zagranych kreacji dla
towarzystwa dla wzmocnienia dla-dla-dla w przedpokoju
nad drzwiami wisiał zakurzony Krzyż podarowany kiedyś Bóg za plecami
3.
podszedł pod ścianę wyjął bezpański gwóźdź i włożył sobie w kącik ust
tyłem do lustra rozważał potrzebę odwrotu rymu urwania i końca (za
oknem grały fajerwerki) (słowa się wyrzekły) (i nic) ( nad-wyraz-miar)
-----------------------
Proponuje proste ćwiczenia siły charakteru, przy niewielkiej pomocy żelaza i ognia- z zastępem strażaków. Tylko w sile 12 przenikliwych i przewrotnychmężów zbrojnych!..-)