studzienka na pl. zbawiciela głęboka cisza - ona

Mi Lo

 

  

jeszcze pół roku  

twoje słowa nagminnie naginają rzeczywistość  

rzecz to oczywista że pod podpisem nie dojrzałam śladu człowieka  

bardziej mnie dziwi spóźniony okres co my tu mamy dwie kreski  

poczekam na pęczek wczesnych rzodkiewek  

wtedy ci powiem 

 

póki co pod grubą kreską pod sztuczną rzęsą  

w kąciku oka zebrały się łzawe plotki  

durna tęsknota za czasem przeszłym niedokonanym  

sąsiadki z akademika opłakują rzewnie w kontakcie  

tęczę na placu czerwonym i polskie sukienki  

z bazaru na stadionie 

 

co robią moje kropki w ostatnim liście do ciebie  

gdy nikt nie patrzy sama tego nie wiem  

podobno zwariowały ze szczętem  

bliżej wiosny rozbiegną się w miasto  

tam gdzie nie ma między nami zatargów  

zapasów w błocie 

  

 

 

 

 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 11 stycznia 2015
anonim