myślałeś kiedyś co tam jest?
za oknem wczorajszy puch zamienia się
w potwora igiełkami uderza o ściany
zasłania światła lamp
gdzie jest co?
nie widać nic poza jeszcze wczoraj
puchem próbującym wedrzeć się
w każdą szczelinę małych domków rozsianych
po okolicy jak maki
tam? po drugiej stronie śniegu?
dwoje ludzi siedząc w oknie obserwuje
wiry i słucha zawodzenia wiatru
w dachówkach które skrzypią równomiernie
natura zasłoniła zbrodnię przed śmiertelnikami