Klęczącemu

Potisz

jeszcze jezus
na ścianie się nie skrzywił
chodziliśmy z tacą
po uśmiechy dzieci

 

gdy spuszczamy
srebrniki w nicość
towarzysz dziękuje za dary
przy podniesieniu

 

na ambonie wydłuży się nasz cień
niebawem przypnie do sutann
ten który zdolny jest
przepłynąć otchłań wpław

 

będzie dziś obfita ostatnia wieczerza
dostarczymy lizaki i kredki
osobno okażą nam wdzięczność
ci co do konfesjonału
nie sięgną

Potisz
Potisz
Wiersz · 13 stycznia 2015
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    dobry kawałek... Pozdro :)

    · Zgłoś · 9 lat
  • Potisz
    Dzięki :)

    · Zgłoś · 9 lat
  • Abi-syn
    spoko,może nie wyśmienity, (takie oceny zawsze ryzykowne, pozwalają wbić się w bezkrytyczną dumę a przecież, tematycznie mi bliski i tylko inwersje mi przeszkadzają, fakt, zmieniają sens, może właśnie na to czeka czytelnik?

    ... "wydłuży się nasz cień na ambonie" ...

    ..."ten który jest zdolny" ...

    ..."ci co nie sięgną
    do konfesjonału".

    · Zgłoś · 9 lat
  • Potisz
    Myślę, że inwersje aż tak nie rażą, ale to tylko moje zdanie ;)
    Co do zagrożenia bezkrytycznym spojrzeniem na swe teksty, to możesz być spokojny - w moich wierszach zawsze mi coś nie pasuje i wiecznie mam ochotę coś poprawiać :))

    · Zgłoś · 9 lat
  • Potisz
    Dzięki, Ata :) A mogę liczyć na parę słów na temat tekstu?

    · Zgłoś · 9 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Też, bardzo dobry tekst. Niekonwencjonalne połączenie motywów, ujętych z wrażliwością dobrego obserwatora. Żałuję, że dopiero teraz przeczytałem ten tekst, może mniej wątpiłbym w upadek poezji na wywrocie.

    · Zgłoś · 9 lat
  • Potisz
    Bardzo się cieszę, dzięki wodoodporny :)

    · Zgłoś · 9 lat