Poranek

Lodowe Serducho

 

Jazgotem poranek zbudzony
Trel ptasi za oknem o brzasku
Otwieram powieki zmęczone
Pełne sennego piasku

Zdrętwiałe ramię przyciska
Ciemnowłosa damska głowa
Ta noc była długa i gorąca
Ale czy była zmysłowa?

Wysuwam się delikatnie z pościeli
Cichutko zakładam ubranie
Układam myśli spłoszone
Czy naprawdę jestem draniem ?

No bo ten wieczór i nastrój
A potem :

Rozmowa milczeniem przerwana
śmiech ciszą zgaszony
I tylko miejskie echo swawolne
Coś w oddali mamrocze

No i ta noc i ten ranek

Jazgotem poranek zbudzony
Trel ptasi za oknem o brzasku...

Gonitwa myśli, myśl jedna jak kamień
W lawinę ciśnięty pobudza następną
Wciąż ich więcej i więcej
Chciałbym czymś zagłuszyć jaźń mą podstępną

Chcę uciec przed tym co może się zrodzić
Uciec chcę przed sobą
Wkładam więc buty i wychodzę
Lecz czy ucieczka jest metodą ?

.Argo

 

Lodowe Serducho
Lodowe Serducho
Wiersz · 15 stycznia 2015
anonim
  • Mithril
    ...tasiemiec?

    · Zgłoś · 9 lat
  • Lodowe Serducho
    Na to wygląda ;-)
    Nie wiem jak sformatować tekst aby pozbyć się solitera jednego .

    · Zgłoś · 9 lat
  • Ir
    Pierwsze trzy strofy / mimo inwersji/ do ewentualnego przyjęcia.
    Dalej, niestety, lanie wody.
    Wycisnąć, odwirować i może coś z tego będzie.

    · Zgłoś · 9 lat
  • Lodowe Serducho
    Dzięki za koment Ir . Inwersja powiadasz? Ja nic zdrożnego nie widzę w przestawieniu szyku wyrazów jeśli mi to pasuje i współgra .Co do reszty OK ,może tak może nie , przeważnie to jest tak że dostrzega się słomkę w cudzym oku belki we własnym nie widząc. Przeczytałem troszkę Twoich tekstów ale jako laik wypowiadał się nie będę.

    · Zgłoś · 9 lat