Kochałem

Sylvek Ed Derech

uporczywie

z błyskiem w oku

z drzazgą za paznokciem

rozdzierająco

swoim ciężarem

przywłaszczyłem nasze słabości

 

bez powodu

bez celu

majakalnie

nieustannie

dławiłem

wszystkie arsenały

nieartykułowane

 

jak trup

dla twoich paznokci

vox populi

nie omieszkam

iść dalej

odrębnie

inaczej

 

Sylvek Ed Derech

Sylvek Ed Derech
Sylvek Ed Derech
Wiersz · 15 stycznia 2015
anonim
  • Ir
    Masz skłonność do krawatowych zapisów i wyliczanek.

    · Zgłoś · 9 lat
  • Sylvek Ed Derech
    Dziękuję. Tak jest dla mnie bardziej czytelne. Być może szukam, nie wiem. Dziękuję

    · Zgłoś · 9 lat