Nie mam już do ciebie
bezgranicznego zaufania,
a jeśli nie mam do ciebie,
to nie mam do nikogo.
Ale chociaż (nie wiem,
czy już, czy może
jeszcze nie tak prędko)
nie żal mi umierać.
No i czy ja cię muszę
przekonywać, jakie co
jest bez jednego kogoś.
A ty mnie, że kiedy
nie ma czegoś jednego,
to tak, jakby nie było nic.