Letarg (wiersz)
Jan Pradera
Nie będę rozdrapywał ran
nie mam paznokci
zdarty mur ambicji
największym przyjacielem blizn
Ból machinalnie zamykam w słoiki
regularne wekowanie żalu
weszło w krew
jak mycie okien
Płótnem gniewu stają się małe rzeczy
pilot, szklanka, notatnik czy długopis
wściekle ciskane w kąt
W niektóre wieczory zapominam
gubię spojrzenie w uśmiechu drugiego człowieka
upajam się prostotą czasu
Boję się
od jakiegoś czasu nie mogę uronić łzy
nic nie dają usilne starania
dobry
3 głosy
przysłano:
13 lutego 2015
(historia)
przysłał
Jan Pradera –
13 lutego 2015, 00:39
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Nie będę rozdrapywał ran
nie mam paznokci
zdarty mur ambicji
największym przyjacielem blizn
Ból machinalnie zamykam w słoiki - zrezygnowałabym z tego wersu, bo jest powtórzeniem następnego
regularne wekowanie żalu
weszło w krew
jak mycie okien
estetyczna konieczność - też do skreślenia
Płótnem gniewu stają się małe rzeczy
pilot, szklanka, notatnik czy długopis
wściekle ciskane w kąt
wymierzając karę bezsilności - to samo co wyżej
W niektóre wieczory zapominam - czasem zapominam
gubię spojrzenie w uśmiechu drugiego człowieka
upajam się prostotą czasu
tak brutalnie niezmienną
Ostatnia zwrotka całkiem aut :)
Przemyśl to :)