Letarg

Jan Pradera

Nie będę rozdrapywał ran
nie mam paznokci
zdarty mur ambicji
największym przyjacielem blizn

 

Ból machinalnie zamykam w słoiki  
regularne wekowanie żalu
weszło w krew
jak mycie okien   

 

 

Płótnem gniewu stają się małe rzeczy
pilot, szklanka, notatnik czy długopis
wściekle ciskane w kąt
 

 

W niektóre wieczory zapominam
gubię spojrzenie w uśmiechu drugiego człowieka
upajam się prostotą czasu

 

 

Boję się
od jakiegoś czasu nie mogę uronić łzy
nic nie dają usilne starania
 

Jan Pradera
Jan Pradera
Wiersz · 13 lutego 2015
anonim
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Całkiem niezły, aczkolwiek dokonałabym paru poprawek.



    Nie będę rozdrapywał ran
    nie mam paznokci
    zdarty mur ambicji
    największym przyjacielem blizn



    Ból machinalnie zamykam w słoiki - zrezygnowałabym z tego wersu, bo jest powtórzeniem następnego

    regularne wekowanie żalu
    weszło w krew
    jak mycie okien

    estetyczna konieczność - też do skreślenia



    Płótnem gniewu stają się małe rzeczy
    pilot, szklanka, notatnik czy długopis
    wściekle ciskane w kąt
    wymierzając karę bezsilności - to samo co wyżej



    W niektóre wieczory zapominam - czasem zapominam
    gubię spojrzenie w uśmiechu drugiego człowieka
    upajam się prostotą czasu

    tak brutalnie niezmienną


    Ostatnia zwrotka całkiem aut :)

    Przemyśl to :)

    · Zgłoś · 9 lat
  • Jan Pradera
    Po przeróbkach rzeczywiście lepiej. Zawsze mam problem z wyważeniem kiedy niedopowiedzieć :)

    · Zgłoś · 9 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Co za zbieg skojarzeń, a ja w swoim wierszu Za rzeką mówię, że szczęścia się nie da upchnąć w weki. Może spróbować ból?

    · Zgłoś · 9 lat