szukam pocieszenia

Yaro

do Ciebie swe modły wznoszę 

 

leżę w Twoich progach jak zbity pies 
jak ziemia odłogiem spalona słońcem 
porośnięta ostami porośnięta perzem 
której nikt nie zaorze 

 

pomiędzy krwią a ciałem z bólu kona serce 
w głębi duch mój karmi się strachem i łzami 

byłem czysty jak poranna rosa 
jak mgły gdy szły znad jeziora 

czekam na znak czekam od lat 


wysłuchaj proszę 
zmyj grzechy 

obmyję stopy 
by wejść czystym w Twoje progi

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 17 lutego 2015
anonim