bez śladu po kobiecie

Yaro

 ślad po kobiecie 
zmarszczkami okrył czas i kurz 
figura zgrabna wygięła się w pół  

na lasce opiera świat
  
  szpileczki stukające ulicą 
  mężczyźni którzy się oglądali 
oczy mając wokół zawrotu głowy 
  
 zapach jaśminy pieścił zapachem 
 gdy odpoczywała w ogrodzie 
 wśród piękna słońca zachodu  
zachodzę w myśli niespokojne 
  
 rzeki poniosły wody razem z iskrą urody 
wolnej  płynie czas  z młodością się pożegnać 
jak amen w pacierzu jak pożegnanie bocianów  
  
 deszcz na policzku płynie bruzdami 
 podobno czas leczy rany  
z każdym dniem czuła starość 
  
pogodzona  spogląda na zdjęcie  
 osiemnaście lat wciąż  pod sercem  
w duszy muzyka osiemdziesiątych lat  
zapamięta ją każdy 
 ile jest takich wokół nas

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 18 lutego 2015
anonim