moje życie pocięte

Yaro

mówią o mnie żyleta 
ciągnę wagoniki wpadam we wnyki  
  
gdzie powiedz szukać szczęścia 
  
czuję się po pracy smród niewolnika 
żadnego ze mnie pracownika 
  
wybieram ulice by wolnym być 
zmieniam miejsca jak myśli  
niegrzeczne propozycje wciągaj nosem 
  
kochanie nie szukaj śladów  
  
idę brukiem wyrywam chwasta 
kocham zapachem wolności 
unosi w przestrzeni nic dodać nic zmienić 
  
życiem żołnierza jest walka  
  
tak zapamiętałem świat wielki 
ciężkie buty glany na ramieniu karabin nie lekki 
  
sen krótki byle jaki dobry i taki 
szukam szczęścia droga kręta 
  
nie mów do mnie wierszem  
  
wszystko przeliczam 
dodaję ciebie do swego życia jak tasiemiec nieuzbrojonego 
twarde fundamenty opoka kamień 
  
amen

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 18 lutego 2015
anonim