kim jestem

Yaro

kimże jestem 
w świeci kłamliwych zawiłych słów 

 

na dłoniach praca 
 szczęście że 
 dzieciom dobrze 


płynę w bezmiarze bez powietrza 

uciekają lata 
  scena po której drepczę nie jest łatwa 
schodzę pokonany 
 bezsilny słaby staruszek czas 


łyk na jeden raz 

woda nie smakuje tak samo 
jak wino w Kanie 


wychodzę wystrugany nieładny blady 

oklaski porażka i pętla coraz mocniejsza 
po co tutaj mój duch zamieszkał są ciekawsze miejsca

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 19 lutego 2015
anonim