pamiętam cię

Yaro

pocałunki wychodziły nam dobrze
czerwienią ust malowałaś świat
zrywałem kwiaty polne

 

dotkną nas życia silny wir
zagubieni mniej kochliwi
widać  było wyraźnie

pamiętam twoje dłonie
aksamitne jak płatki jabłoni

 

iskrzyła  miłość

jak dobrze

wzdychałem


kres tego co wspaniałe przekwitło uczucie
resztki zjadłem z twych piersi

bez większych emocji

 

błędem z twojej strony rozeszły się nasze drogi
czasem spoglądam przejazdem na  dom

ucichł wiatr namiętnych nocy
muzyka rwała w galop ciał

 

było nieźle

ciekawie jakbyśmy razem

 no wiesz
jak potoczyło by życia  ciężar

ten kamień podwaliną szczęścia

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 21 lutego 2015
anonim