nie sądzę

Yaro

stoję przed wami jak przed wielkim sądem 
nic nie wiem nic nie powiem 
  
oddarty z uczuć emocji 
goły bez spodni 
swetr z lat osiemdziesiątych  

słyszę muzykę kroki  
idą po mnie nie mam sił 
  
blady świt przyjacielem  
wąska stróżka światła  
nadzieja na przyszłe dni  
  
jestem spłoszony jak skrzydeł szelest 
na niebie klucz łabędzi 
wietrze dokąd je pędzisz 
  
sala miła ludzie nie 
nie sadźcie byście nie byli

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 21 lutego 2015
anonim