Start
Tak się zaczyna początek od słowa potem jest już tylko gęsto
gdzie nie gdzie słychać bicie serca a kto wie co jeszcze można
znaleźć w kołdrze kiedy sen przychodzi za późno pod dłonią
wyrasta świat równoległy a może nowe słońce pokazuje główkę
weź mnie stąd zabierz póki mam jeszcze coś do opchnięcia pomysł
na koniec świata wiersz bez którego nie jestem sobą kochaj
mnie jak siebie bez względu na zachmurzenia pomnij niemy
mruku tu są ludzie z wiarą chodzą testują oczami przewracają co
będzie jeśli się nie polubicie kto komu pierwszy sprzeda kopa
i tak dalej
Już jesteśmy w środku wiosłuj czekoladko wiosłuj zbieraj ordery
zanucę ci w ucho hymny marsze pokochasz mnie zobaczysz czas
odwraca się na pięcie i uderza w klawisze po trochę na gałęzi
robi się ciasno a i tak dłonie toną w liściach szkoda że to nie siano
Biegnę wszystkimi nogami oczy zaczynają rozumieć co tracą uszy
warstwa muzyczna się nie liczy jestem więc czytam brawa dla okularów
zostaliśmy zauważeni legendy wysyłamy pocztą nie kupujemy bajek
trzeba się cenić w pokoju bez klamek kto wie co będzie jutro
Matka Ziemia nie ma młodych a szklanka wody na starość sama się
nie poda
Kubek z kawą szczęśliwa twarz to wszystko dzieje się na latającym dywanie
kapitanie wiatr istnieje prawda nie porywa ale jednak coś skapnie
do płuc inaczej nie płynęlibyśmy teraz po niebie a kto podniesie kopary
ptakom cicho już cicho spójrz
depcze po nas deszcz.