Odtąd wargi i pióro me
szukają jak by rozgłosić Jego wieść
Ręce i nogi moje szybko mkną
By uwielbić imię to.
Szukam miejsca nie ziemskiego;
Radość moja cała w nim
Dusza spragniona nie będzie więcej pić
Z fontann grzechem zabrudzonych.
A gdy do domu weźmie mnie
Patrząc na Jego twarz
Głośniej i milej dusza będzie śpiewać
O bogactwach jego łask.