gdy wszy cię obsiądą

Yaro

jak ptak przecinam wiatr 

 dzień chwali dzień 

niespodzianka  każdym lądem niezbadanym

 

odkrywam siebie na nowo

okrywam tajemnicą słowa 

koduję zapisuję znaki

odbieram niepotrzebne telefony 

wciąż dzwonią demony z nad wielkiej wody

 

ulice przeszywają strachem czyste sumienie

boje się snu ulegam łykam proszki

niedobrze źle idą fobie obie

idą po mnie nie dnie

 

nie chcę w kaftana

odbieram dzwoni anioł Heniek

powiedział damy radę gdy wszystkie tablety wyłykamy 

popijając czarną kawą

zagryść świeżym chlebem

Yaro
Yaro
Wiersz · 3 marca 2015
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Kurna Jaro ale masz zryty beret. Podoba mnie się ten klimat

    · Zgłoś · 9 lat
  • Yaro
    Nieprawdaż....Pozdrawiam ... :)

    · Zgłoś · 9 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    tylko trochę popraw ostatni wers: popijając czarną kawą i świeżym chlebem brzmi jakbyś popijał świeżym chlebem co raczej jest trudne.

    · Zgłoś · 9 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik

    · Zgłoś · 9 lat