Literatura

Grzeszki codzienne (miniatury) (wiersz)

Druid777sg

Wino rozwiązuje język,
wesoła biesiada,
za filarem zdradliwe ucho.
 

Do szczytu daleko,
kręta ścieżynka szczęścia,
choć dwa plecaki na plecach.
 

Wąż syczy,
ptak świergoce,
człowiek się modli.

Wicher pędzi wirtuoz,
ugięta sosna skrzypi żałosny koncert,
tuż przed upadkiem.
 

Wyboisty dukt leśny,
motor przestraszył sarenkę,
skacze baletnica.
 

Głodujący,
brak mu sił by wytłumaczyć,
syty szuka pod stołem sprzączki od szaty.
 

Świst bicza,
ból życia realny,
negatyw wieczności.
 

Płyną obłoki za oknem,
barwy zachodzącego słońca,
nawet z mapy płynie tęsknota.
 

W wazie na szafie zbierane drobniaki,
grzeszki codzienne,
czy starczy na niebo?

 


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 8 marca 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca