Literatura

Dom niespokojnej starości (miniatury) (wiersz)

Druid777sg

Dwa kocury w samotnym mieszkaniu,
stąpają bezszelestnie,
jedyni przyjaciele tygodniami.
 

Ożył park,
przesłonił cmentarz na wzgórzu,
a dalej rzeka płynie, donikąd?
 

Zaśpiewa cudnie dziewczę,
zakwitnie róża,
zatwardziałe serce zmięknie.
 

Kot z ogonem jaszczurki w zębach,
mimo miski karmy,
siła pierwotna.
 

Dziewczynka i pies na smyczy,
defilada w parku,
przekrwione oczy zostały w schronisku.
 

Zło się nie kończy,
bo sumienie to drogocenny klejnot,
którego nie można kupić.

Na słonecznym polu śpiewa skowronek,
wesoły towarzysz wędrówki,
spełnione dzieciństwo.
 

Na wysokiej skale lękliwe oczy,
przepaści codzienne,
- po coś tam wlazł?
 

Jeśli wąż stanie ci na drodze,
to tylko znak,
że bogowie mają własne plany.

Człowiek umiera najbardziej dla bliskich,
zmarły jest,
albo go nie ma.
 

Okrutny to człowiek,
gdy tylko przemocą władzy zażywa,
przeminie jego wielkość

Gałązka bzu w wazonie,
biały i słodki,
dziewczynka rozkwita w fatałaszkach.
 

A czemuż to o zdrowie nie dbasz,
medycy najwyśmienitsi nawet
znajdą się zawsze o krok za późno.
 

Na kredensie bibeloty zakurzone,
krucha porcelana,
dom niespokojnej starości.

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 11 marca 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca