Odejdź precz Judaszu
umarłych kości wołają
nie mogę podnieść za ciężki krzyż
cichy wiatr przywiał dal
demony wokół
grzechów odpuszczenie
pale wbite w ziemię pamiętają
krzyżowanie bicz kat i krew
boża łza uroniona
ziemia rozwarła pierś
matki troska łaski pełna
proroctwa ziściły los