nigdy

Yaro

nigdy 
nie braknie w nas żaru
ciepła dłoni zmęczonych

 

życie nieskończone dobro
zakwit  miłości w nas kwiatem 
zieleni łąk dywany  polnych źdźbeł 

 

dłuższy dzień krótka noc 


leniwy czas nadrabia stracony obraz

płomień nie zgaśnie w oku
zabłyśnie jaśniej
tęczówki widzę życie wyraźniej

 

w pamięci szukam drogi do domu
jest kilka

każda prowadzi w dobrym kierunku

iskra boża w duszy drga nadstawiam uszy

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 23 marca 2015
anonim