nie wymyśliłam nowego prochu ani żarówki
kolejnej wiosny jest o mnie cicho jak
latem gdy nie wspomina się zimy
łatwo jest się wymigiwać prozaicznie
dopasowując barwy zielone żółte czerwone
czasem tylko nie dopuścić by papier trwał w
bieli zniekształcić kontury
w rytm rozpaczliwego szelestu
na koniec błagać o ramię by przejść
jeszcze kilka kroków nim upadnie niebo
w całości nie tylko kroplach
i właściwie nie należałoby się czepiać, dlatego tylko poddam w wątpliwość
konieczność istnienia:
"nowego"
- blisko siebie umiejscowione "się"
- lepiej brzmi: "aby" niż "by"
i tutaj: "w całości nie tylko kroplach", aż prosi się o, "w"
no i wersyfikacja - przynajmniej pierwszej strofy - do przebudowy, ale to oczywiście
"panpikuś", bo nad powyższymi uwagami, to nie ma, co się rozwodzić...
w całości nie tylko kroplach"
To mi się bardzo podoba.