inspekacja w chińskim sierocińcu

Kuba Nowakowski

odbiłem się od twojego brzucha każdy ma swoje dno

moje miało ciepło chleba i oko pępka wypełnione solą

wbrew zaleceniom dietetyka pieprzyłem cię i zjadałem wzrokiem

paszczą garścią chińską pałeczką i czarną dziurą

 

a dziecko we mnie wystawiało sąd sztucznie utuczonej dojrzałości

 

z takiego dna nie można wyjść po pnączu wymówek

rakieta typu pizda – konfesjonał uzbrojona w zimną głowicę

poniosła mnie przez noc zanim wypuściłaś nosem dym

rano byłem już w bezpiecznym pustostanie

gdzie słychać szelest przewracanych wspomnień ilustrowanych szczęściem

 

dziecko mądrzejsze od swojego potem zapija ogień wodą z kranu

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 25 marca 2015
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Trochę przekombinowany. Ale to moje zdanie. Może się czepiam. To nie tak że mi się nie podoba. Mam mieszane uczucia.

    · Zgłoś · 9 lat
  • Ir
    Aż zadreszczyło.

    · Zgłoś · 9 lat