Dlaczego tych których najbardziej
kochamy - najbardziej ranimy?
Bo oni sami nam dają
czy my sami sobie pozwalamy?
A cóż w tym dziwnego że więcej
że łatwiej że prędzej możemy
zrobić i robimy z tymi którzy
(dzięki jednej przecież miłości)
są nam oddani ponosić
i ponoszą nie tylko takie ofiary!