Spaceruję wolno
oglądam się za siebie
chcę mieć pewność że ona idzie tak samo
że nie przyspiesza ani na jotę
że spotkamy się we właściwym miejscu
o właściwej porze i czasie
Jeszcze czuję zapach ziemi
i twój
duchu wszelkiego dobra
i zła się nie ulęknę
dopóki żyję jestem
ogrodnikiem
i tym co ptaków słucha rano
dokarmia w południe
a wieczorami stoi na straży
Jeszcze czuję smak w kubkach
rozróżniam dotyki
i potrafię nazwać
otaczający mnie świat
nie dzieląc go na dobry i na zły
(świat jest taki jaki jest
i ani trochę inny)
podnosisz kamień
choć nie jesteś bez winy
Jeszcze czuję tę przestrzeń
trzymam się jej póki sił starcza
Spaceruję wolniej i