Wspominam miło szkolne lekcje
historii, polskiego czy biologii
coś z nich zostało, bo na szczęście
dziś umiem liczyć i pisać różności.
Mam też szacunek do tamtych ludzi
nauczycieli i sąsiadów,
których w większości już śmierć zabrała
trybików znanych nicości zaświatów.
Chcę wspomnieć także o dawnych wiekach
ich pamięć także uległa zatarciu
mój dziadek wspominał o swoich przodkach
ale dziś nawet ojca już nie mam.
Co znaczy rozgłos czy sława u ludzi
to także w nicość się zamienia.
Pamieć niewielką jest pociechą,
skoro już w życiu udziału nie masz.
Na co to wszystko, po co ten pośpiech
rywalizacja co spokój odbiera.
Bogactwo, mądrość czy przyjaźnie,
to wszystko także otchłań zabiera.
Wielu z nas powie szczere słowa
byłem w młodości pełen wigoru,
dzisiaj to tylko jest wspomnieniem,
w kamiennym sobie leżysz grobie
Takie są przecież koleje losu.
Jest jednak coś co tchnie nadzieją,
uwagę mą przykuwa w mrokach.
Nasz Mistrz powiedział: „nie dziwcie się temu”,
że kiedyś wstaniesz do życia od nowa.
Wolę wiersze Marcusa z całą jego naiwnością dziecka i banalnością tematów, niż te twoje /proszę o umiar i trzymanie się zasady, że pod tekstem tylko o tekście. do wymiany uprzejmości służy korespondencja. mod /