Pan

abc

Mógłbym tak przeleżeć w ziemi wieki
poza granicami miasta
jak niezdrowy artefakt
oto maska Pana wykuta z brązu
rogata z kosmykami koziej brody
i niesfornym puklem włosów

jako opiekun lasów i pól Arkadii
bożek pasterzy
na wzgórzach Golan z widokiem
na jezioro Galilejskie
patrzę po wielokroć za daleko

ponad ograniczoną przestrzeń
szpitala w którym unosi się
woń medykamentów
i środków do dezynfekcji
a biel ścian i prześcieradeł
przywodzi na myśl pośmiertne całuny
z ciepłymi jeszcze ciałami
nieboszczyków

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
abc
abc
Wiersz · 2 kwietnia 2015
anonim
  • Mi Lo
    Zanim otrzymam cykl od biedy nadający się do pokazania czytelnikow, to po wielokroć przechodzi on metamorfozę.
    A gdyby przyszło do druku, to na pewno nie oparłbym się pokusie dalszych ingerencji ;-)

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • abc
    no to fajnie, tekst znacznie ewoluował, a zaczął się tak ;-)

    https://historiamniejznanaizapomniana.wo...

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • Mi Lo
    więcej uwag nie mam. na głos czyta się teraz o połowę płynniej /jak po połóweczce ambrozji?/ i mnie się widzi.

    · Zgłoś · 9 lat temu
Usunięto 1 komentarz