niepostrzeganie

gaj

słyszałem szmer ludzkiej obecności
za ścianą w oddechu niewidocznych uśmiechów
kiełkujących splecionymi dłońmi

 

niepostrzeżenie

 

pierwsza cierniowa druga obojętna
trzecia radosna 

rozsypane na drodze

 

ekstremum egzystencji i czas 
bez pośpiechu 

 

gaj
gaj
Wiersz · 7 kwietnia 2015
anonim