od kiedy ciebie wypatruję
chowasz się skrzętnie w namiętnej agonii
tak jakbyś najadł się szaleju
i wstydził trawienia własnego
zapewniam ciebie z czystej konieczności
że w konsekwencji jasnych starań
rozterki w lesie szarą mgłą rozwieją
a niebo spełni rozsiane tęsknoty
w komety warkocz zaplecione...