on tańczy a ona nie słucha /powoli zwiększam rozpiętość/

Mi Lo

 

 

 

powoli 
stajemy się pyłem nad ostatnią drogą

bez bólu niezakończonych spraw i niemądrze wydanych pieniędzy

na koncie ani jednego judaszowego srebrnika za to litry przelanej krwi

świadczą lepiej niż herb lubicz przyfastrygowany nad kominkiem ku uciesze ludu

opowiedz mi jak wyglądała moja droga hamowania 

zwiększam
nacisk na słowa pozostawione na tablicy

wywołany do odpowiedzi nie zjadam po kryjomu kredy

zdarza mi się pospiesznie oblizać palce smakując pokusę naznaczenia ścian

za sobą pozostawiam je zazwyczaj bez skazy jednak nie pytaj co po północy

wyprawia trzeźwy gazeciarz na skrzyżowaniu

rozpiętość
zainteresowań nie zatrzaskuje przede mną drzwi

do sypialni chociaż trudno oprzeć się wrażeniu że wbiegam a nie wchodzę

nigdy bez zaproszenia ani na kolanach jakoś nie ulegam niesfornej modzie na panikę dopóki czuwam śpij bezpiecznie może to nieistotne ale szczerze wątpię w siłę wiary

i moc sprawczą pospiesznie nakreślonych na drzwiami skrzydlatych

liter

 


 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 10 kwietnia 2015
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Cudowny, poraża brak znaków interpunkcyjnych, zwiększa moc przesłania. tak dalej,

    · Zgłoś · 9 lat