mam dość

Yaro

omija mnie świat 
omija kilka spraw 
niewytłumaczone rzeczy 
pustka słów 
samotna otchłań otacza 
  
ból głowy

brudne porośnięte śmiercią strzykawki
  
jeden zastrzyk jeden strzał 
nie ma nas światło zgasło 
nie wytrzymam nie potrafię wyhamować 
  
nie pomoże dobry Boże  
  
na ławce w parku twarz

w lustrze postać 
nie poznaje ludzi nie wiem czy to ja 
jadowity świat na  dół zepchną czas 
nie mam szans zmarnowałem kilka  
nie odpowiedziałem na list 
  
kochanie spotkasz mnie gdzieś daleko  
ulica dom dworzec wielki schron 
kilka dusz zbłądziłem wśród nich 
nie ma miejsca dla mnie jedynie 
gdzieś daleko stąd jest taki dom 
  
wymyśliłem ciebie na szczycie podajesz mi szklankę wody 
antidotum na ból na głód  
wyrwij mnie w podróż donikąd oby jak najdalej 
sami damy radę wypłynąć na powierzchnię na suchy ląd  
  
mam dość iskra miłości tli się tli 
w sercu grzechem zapal choćby świeczkę

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 14 kwietnia 2015
anonim