targa światłem i cieniem deformuje mnie
jakby spazmatycznym tańcem
muchy w pajęczym kokonie
w oczekiwaniu aż rozbłyśnie ponad
nienaturalna ilość przekornych oczu
jak martwe gwiazdy łudząc się
że ich wiatr nie dosięgnie
targa światłem i cieniem deformuje mnie
jakby spazmatycznym tańcem
muchy w pajęczym kokonie
w oczekiwaniu aż rozbłyśnie ponad
nienaturalna ilość przekornych oczu
jak martwe gwiazdy łudząc się
że ich wiatr nie dosięgnie
nienaturalna ilość >>przekornych