mógłbym powiedzieć czarno to widzisz

Mi Lo

 

 

mógłbym powiedzieć 

wiecznie narzekasz na niepogodę i niepokój za oknem najczęściej wietrznie 

musisz mieć nie po kolei w głowie licząc na szybkie rozgrzeszenie 

na bezbolesną noc 

w doborowym towarzystwie pora wstawać cicho nucę że nadejdzie nasz czas 

że namieszane wręcz zabełtane we wspomnieniach z łatwością dostrzegam 

prawidłowości jak zbyt regularne wzory 

sentymentalne piosenki i wiersze sprzedają się na pniu jedynie w pakiecie z autorem 

żałośnie wiszącym na pasku lub śmiertelnie strutym apetytem na życie 

działają kojąco 

 

nie potrafię zaprzyjaźnić się z twoimi lękami 

trudno polubić potwora z szafy z bagażem plotek i zakazów upchanych po kieszeniach 

te niemal zapomniane są najgorsze uwierając mimowolnie pamięć jak święte wersy 

ze szczenięcych lat 

nawet w wieku wojen hybrydowych gdy nic nie jest nas w stanie zaskoczyć 

czytelne przesłanie ze strony przyjaciół zagłusza odautorskie komentarze 

właśnie przed nimi uchroń nas panie 

na szczęście nie muszę niczego udowadniać bez słowa skargi 

herbatę słodzę miodem na zdrowiej 

czarno to widzisz 

 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 22 kwietnia 2015
anonim