CISZĄ OTULAM SIĘ CO DNIA
WSŁUCHUJĘ W ODDECH MOJEGO CIAŁA
W OBJĘCIACH TWOICH CHCĘ UKRYĆ STRACH
POCZUCIE WINY ŻE NIE PODOŁAM
ODWAŻNY CEL SOBIE OBRAŁAM
MIŁOŚCIĄ TWOJĄ WCIĄŻ KARMIONA
POPRZECZKĘ CIĄGLE PODWYŻSZAŁAM
PO TO BY POCZUĆ SIĘ ODRZUCONA
W CISZY UŚMIECHAM SIĘ PRZEZ ŁZY
I PRAGNĘ SOBIE WYTŁUMACZYĆ
ZA KRZYWDĘ TWOJĄ KIEDYŚ GDZIEŚ
PRĘDZEJ CZY PÓZNIEJ KTOŚ ZAPŁACI
A tu:
Mikrości formy dorównuje jedynie miałkość treści.